
Wspomnienie: Lipiec 1975, Oslofjord
To była jedna z polarnych białych nocy. Jacht VESPER płynął po przejrzystej i krystalicznej tafli wód Norwegii. Dochodziła północ, a słońce w pełni oświetlało bajeczny krajobraz fiordu. Rozkoszowałem się samotnym rejsem. Zapach pokładowego drewna w połączeniu z orzeźwiająca bryzą morską, wprowadziły mnie w uczucie głębokiego relaksu. Dawno nie czułem się tak odprężony.
Żeglując najdłuższym w Europie fiordem Sognefjorden, usłyszałem intrygujący dźwięk. Spoglądając ku linii horyzontu, u zbiegu wzniesień, zobaczyłem galopujące konie. Przepiękne fiordingi – konie norweskie – z rozwichrzonymi grzywami, o jasnej maści lśniącej w promieniach chłodnego północnego słońca.
Tego uczucia nie da się zapomnieć: czysta, niczym niezakłócona natura i ja. Wracam myślami do tego spektaklu z Oslo Nature Wood.
